" Miłość jest krucha, a my nie zawsze potrafimy o nią dbać "

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 22

Miał wrażenie że obiegł cały las.
Nigdzie nie znalazł śladu Hermiony.
Nie usłyszał drugi raz krzyku.
Nic.
Żadnych oznak życia.
Nagle usłyszał wycie… wycie wilka.
Niepewnie odwrócił się.
Stała przed nim cała watacha.
Wilki wyły i to bardzo głośno.
Fred był przerażony.
Nie ruszał się, nie dawał oznak życia.
Aż w końcu zaczął uciekać, uciekać gdzie tylko się da.
Groźne zwierzęta uczyniły to samo co on.
Zaczęły za nim biec.
Rudzielec biegł tyle, ile miał sił w  nogach.
Zauważył światło, coraz bliżej i bliżej.
Przeszło mu przez myśl że umiera, że go jakiś wilk zaatakował, ale ominął tę opcję, bo dalej biegł.
Nie był już w lesie.
Odwrócił się.
Wilki zniknęły.
Nachylił się aby zaczerpnąć powietrza, a potem rozejrzał się żeby stwierdzić gdzie się znajduje.
Jego położenie zbiło go z tropu.
Był koło chatki Hagrida.
A dokładniej na niego mini polu.
Za kilkoma drzewami ujrzał potężny Hogwart.
Nic nie rozumiał.
Ale nie było czasu na myślenie.
Znów zaczął biec, ale tym razem nie aby nie zostać zaatakowanym, tylko w stronę zamku, w stronę przyjaciół.
Musiał ich naszybciej powiadomić o tym, że Hermiona najprawdopodobniej została porwana.

^^*^^

Wpadł do Dorminatorium cały spocony i czerwony na twarzy.
Rozejrzał się po znajomych twarzach.
Zaczerpnął powietrza.
- Jest Hermiona? – ciężko dyszał.
- Nie nie ma.. – szepnęła Lavender . – Coś się stało?
Fred opowiedział o wszystkim co się wydarzyło dzisiaj, 14 lutego.
Minął scenę pocałunku i to że wszystko działo się w Motylarni ściemniał że historia miała miejsce w kwiaciarni odkrytej przez braci.  Najbardziej uszególnił niewiadomy las i krzyk.
Na końcu dodał, że gdy z niego wybiegł, znalazł się koło chatki Hagrida.
- Może to był Zakazany Las.. ? – spytał Harry.
- Niemożliwe.
Ginny z Ronem i Georgem podreptali do wyjścia.
- A wy gdzie? – zdziwił się wybraniec.
- Jeszcze się pytasz?! – wybuchła Ginny. – Szukać Hermiony. Nie zostawię jej. – zmarszczyła brwi i wyszła z Dorminatorium z braćmi.
- Harry, idziemy, sprawa jest  poważna. – Fred machnął ręką do czarnowłosego i obaj ruszyli w ślady przyjaciół.

^^*^^

Niewiedząc czemu Hermiona straciła przytomność.. a raczej świadomość.
Obudziła się z zamazanymi oczami w jakimś pokoju przypominającym cele więzienną.
Leżała na podłodze.
Nogi i ręce miała związane, a usta miała zaklejone taśmą
Otworzyła szeroko oczy.
Jedynym oświetleniem pomieszczenia było małe okienko, w które patrzyła osoba z czarną szatą i blond czupryną.
Draco Malfoy.
Hermiona zaczęła się wiercić.
Draco się odwrócił a na jego twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.
- Nasza szlama się obudziła. – mówił morderczym tonem.
Szatynka wierciła się próbując na marne się uwolnić.
Chciała krzyknąć, lecz to było niemożliwe.
Podszedł do niej i odkleił jej taśmę z ust.
- Ty potworze! – krzyknęła.
- Radzę ci uważać ze słowami. – syknął.
- Czemu mnie porwałeś? – zapytała. – Wszyscy się o tym dowiedzą. Zgnijesz. Albo nie raczej: obyś zgnił. – zmierzyła go morderczym wzrokiem.
- Gdzie amulet mojego ojca. – ukucnął, aby mógł spojrzeć w jej oczy.
- A co mnie obchodzi twój ojciec?! – burknęła. – Jesteście z jednej nieczystej krwi.
- Jeśli nie  rozumiesz pojęcia nieczysta krew, nie używaj go. – uśmiechał się kpiąco.
Wstał i przespacerował się po pokoju.
- Gdzie jest amulet mojego ojca?! – powiedział głośno.
- Nie wiem! – krzyknęła. – Z resztą po co  miałambym wiedzieć?!
- Słuchaj, szlamo. Mojemu staruszkowi zginął bardzo ważny amulet, a ja wiem że to ty. – zmierzył ją wzrokiem.
- Ja?! – parsknęła. – Czemu niby ja?! – rwała się.
- Bo każda szlama chciała by mieć coś królewskiego.. – uśmiechnął się ironicznie
- Jedyne co masz królewskie to… nie, sory ty nie masz nic królewskiego. – skrzywiła się.
- Zamilcz szmato!  - wyciągnął różdżkę, Hermiona odwróciła twarz.
Do pokoju wparowali jej przyjaciele z wielkim trzaskiem wyłamowując drzwi z zawiasu.
- Królewska, to będzie twoja gęba gdy przybierze kształt korony, jeśli jej nie uwolnisz. – syknął Ron.
- U… no proszę… Rudzielec.. rudzielka i Nasz Wybraniec.. – zadrwił Malfoy. – Myślicie że się was boję?
- A powinieneś. – zza Rona, Ginny i Harrego wyszli bliźniacy.
Hermiona delikatnie się uśmiechnęła.
Nikt nie wiedział że po pokoju chodziła Luna w pelerynie niewidce.
Harry rzucił się do ratowania Hermiony, lecz Draco go „unieruchomił”
- Uwolnij ją, ślizgonie. – zagroził Fred.
Luna ściągnęła pelerynę niewidkę.
Stała za Malfoyem.
Kopnęła go w krocz.
Z piskiem został powalony na podłogę.
Ledwo machnął różdżką, żeby się deportować.
- Luna? – zdziwił się Ron
- Tak? Do usług. – uśmiechnęła się.
Ginny i reszta pomogli Harremu, a Fred upadł na kolana pomagając Hermionie
- Przepraszam, jest kretnem, naprawdę. – odwiązywał sznury.
Szatynka gdy została wywolniona z sznurów zarzuciła ręce na szyję rudzielca i go czule pocałowała.
Przyjaciele nie byli zdziwieni z tego widoku, bo wiedzieli że coś się święciło.
- Wiedziałam że to się tak skończy. – powiedziała zadowolona Ginny.
- Spadamy? – zapytał obrzydzony Ron.
- Jasne.
I już ich nie było.
Fred i Hermiona zostali jeszcze chwile w pomieszczeniu nie szczędząc sobie czułości.

______________________________________________
Macie J
Dziękuje że czytacie te wypociny ;*
Zostawiajcie komentarze, proszę, to wiele znaczy J
Dawajcie znać czy wam się podoba czy nie. :3
Następny chyba jutro. ;p
Pozdrawiam.
Księżna Marry (Jula)

12 komentarzy:

  1. Skąd Luna miała pelerynę niewidkę? xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście ze się podoba *-*
    Dobrze że nic sie jej nie stało *-*
    CZekam na kolejny *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej. Dopiero znalazłam Twojego bloga. Żałuję że tak późno :(
    Masz bardzo ciekawe pomysły. Rozdziały dodajesz często - to też mi się podoba.
    Ogólnie, bardzo mi się podoba. Nie mogę się doczekać kolejnego.
    Postaram systematycznie komentować :D
    Bd się podpisywać Anonimek (wiem, mało oryginalne :( )

    -Anonimek

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie darujesz nam. 6 komentarzy? Naprawdę?
    Ps. Ty też się liczysz, jako odbiorca? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Rozdziały dodaje codziennie a to taki bonus, wasza sprawa czy go wykorzystacie czy nie :D

      Usuń
  5. Nie dasz się namówić? Żeby wstawić jednak dzisiaj ten rozdział? *-*
    Błaaaaaaaaaaaaaaagaaaaaaaaam. *-*

    OdpowiedzUsuń