Hermiona zdenerwowana opadła na łóżko.
Mruknęła pod nosem i oparła się na dłoniach.
Do pokoju weszła Ginny.
- Co ty taka obrażona? - przysiadła się koło przyjaciółki.
- Fred jest zazdrosny. - burknęła.
- Jak to?
- O tego Jonathana. Całkiem miły z niego chłopak. Co ja już przyjaźnić się nie mogę?! - powiedziała nieco głośniej.
- Oczywiście że możesz i nikt nie ma prawa ci tego zabronić. Ale spójrz też na to z Freda perspektywy . Jesteś jego dziewczyną, a tego gościa nienawidzi od piaskownicy. To już mu tak zostanie. Może rzeczywiście Jonathan coś przeskrobał i ma dużego minusa u moich braci, a Fred chce cię ostrzec? - rudowłosa miała "mądrą minę"
- Ginny.. ale on jest zazdrosny a nie zaniepokojony. - mruknęła szatynka.
Przyjaciółka spojrzała na naszyjnik. Wyciągnęła go spod bluzki, aby widoczny był medalik.
- Patrz. - wskazała na wisiorek. - Kipi fioletowym.
Hermiona na niego spojrzała.
- On cię kocha. Nie bądź zła o to że się troszczy. - stwierdziła Ginny.
- Dziękuje.. chyba pójdę z nim na ten temat podyskutować. - ruszyła do drzwi.
- Dyskutować? - zdziwiła się przyjaciółka. - A nie możecie normalnie porozmawiać?
Ale szatynki już nie było.
Zeszła po schodach i stanęła nad Fredem.
- Możemy pogadać? - zmierzyła go wzrokiem. - W cztery oczy.
Chłopak niechętnie wstał i ruszył za szatynką - w stronę dużego okna.
- Tak? - spytał niechętnie
- Słuchaj. Być może nie lubisz Jonathana..
- Ja go nienawidzę.
- Możesz mi nie przerywać? - zmierzyła go piorunującym spojrzeniem. - Chcę się z nim przyjaźnić. Jeśli tego nie masz zamiaru tolerować to przykro mi, ale nic z tego nie wyjdzie.
Fred opuścił wzrok i utkwił go w podłodze.
- Dobrze. - mruknął.
- Weź się nie złość. - przybliżyła się do niego.
Fred kopał dywan.
Hermiona wślizgnęła się pod jego opuszczoną twarz i go pocałowała.
Natychmiast się rozpromienił.
- Muszę cię ostrzec, że jeśli cię skrzywdzi lub zostawi, nie przychodź mi płakać w rękaw.
- Och, stary, stary Freddie.
- Wcale nie jestem taki stary! Między nami są tylko dwa lata różnicy! - wymachiwał rękami.
- Chwila.. Freddie.. - spojrzała na zegarek. - A co z próbą? - zmierzyła go opętanym wzrokiem
- Jest o 12. - machnął ręką.
Szatynka spojrzała na zegarek. 12:15.
- Fred. - wskazała na wielki zegar.
- O FUCK! - rzekł, po czym pobiegł w stronę wyjścia.
Hermiona cicho zachichotała, po czym skierowała się do swojego pokoju.
" Nowy dzień - kolejny wpis w pamiętniku Freda " - pomyślała po czym po niego sięgnęła.
Otwarła go na drugim wpisie
W Hogwarcie pojawił się mój braciszek.
Do naszego grona dołączyła nijaka Granger.
Muszę przyznać, że całkiem ładna z niej dziewczyna.
Ma naturalnie piękne włosy.
Ale dobra, wracając do rzeczywistości.
Dalsze kombinacje co wymyślić w wielkiej kwiaciarni..
Hermiona się szeroko uśmiechnęła
" Już jak tu weszłam wpadłam mu w oko " - pomyślała i poczuła jak na jej policzkach pojawiają się lekkie rumieńce.
Poszła znów do Pokoju Wspólnego.
- Ej, Mionka, widziałaś gdzieś Freda, mieliśmy iść do Hogsmeade? - zapytał George.
- Nagłe wyjście. - uśmiechnęła się tajemniczo.
Lee i George z zniesmaczonymi minami usiedli znów na kanapie.
Hermiona spojrzała na zegarek.
" Pora ruszać do bibloteki na spotkanie z Jonathanem" - z tą myślą wyszła z Dorminatorium.
Przechodziła przez różne działy, aż w końcu natknęła się na "nowego" siedzącego nad niewielką stertą książek.
- Hej. - przywitała go serdecznie.
- O, Hermiona. - zamknął niewielką księgę. - Usiądź. - przełożył kolorowe okładki, i odsunął krzesło szatynce.
- Dziękuje. - usiadła.
- Mogłabyś mi dawać korepetycje z Czarnej Magii? - spojrzał na nią błagalnie. - Same punkty na minusie przez to złapałem. - skrzywił się.
- Hansletot to szkoła dla magów? - zdziwiła się szatynka
- Oczywiście. Myślisz że gdybym przyszedł do Hogwartu bez jakiej kolwiek wiedzy wszystko by było ok? - miał minę niedowiarka, a Hermiona nie bardzo rozumiała o co mu chodzi. - Pewnie szkoła by już spłonęła a ja był bym nie żywy.
Hermiona z Jonathanem gromko się zaśmiali.
- Jesteś inny niż słyszałam. - wymsknęło jej się.
- No patrz. Dopiero co przyszedłem a już o mnie plotki krążą. - osunął się na krześle.
Hermiona poczerwieniała na twarzy.
- To kto i co ci o mnie nagadał? Podzielimy co jest prawdą a co fałszem. - uśmiechnął się serdecznie.
Szatynce spodobało się to, że z takim swobodem podchodził do tematu plotek.
- Nie mogę powiedzieć. - powiedziała po chwili ciszy
- O. Rozumiem. Tajemnica.
- Nie tylko.. jestem na blisko z tymi osobami i mogłabym mieć kłopoty.
- Jak poważne? - chłopak przybrał wojową minę.
- Coś w stylu łaskotek albo dobrego eliksiru.
- Czyli zadziorka z żartownisiami? - był zazwyczaj inteligentny. Potrafił wszystko wyczuć.
- Nie wspominali o tym że jesteś tak przebiegły. - patrzyła na niego zafascynowana.
Jonathan cicho się zaśmiał.
- Czyli to chłopacy.. - złapał się za podbródek. W ciszy chwilę myślał. - Może jacyś bliźniacy?
Hermionę jeszcze bardziej zadziwiała jego wiedza.
Chłopak sięgnął po jakąś książkę.
Jak się okazało, była to księga obecnych uczniów w Hogwarcie.
- Otworzymy od razu na Gryffindorze. - zdawał się mówić sam do siebie. - Wątpie abyś się przyjaźniła z kimś z innego domu. - spojrzał na nią przyjaźnie
- Sugerujesz że nie potrafię się z nikim innym prócz Gryffindorem przyjaźnić? - udawała obrażoną.
Jonathan znów cicho się zaśmiał. Podrapał się po nosie.
- Nie. Tylko przez ten krótki czas jestem w stanie określić, że wolisz swoich. - werbował kartki.
" Zaczynam się go bać " - pomyślała.
- O. Mam. - przyjrzał się uważnie stronie. - Tu są bliźniaczki Pooh, i bliźniacy Weasley.. chwila bliźniacy Weasley.. - zaczął powtarzać to nazwisko. - Znam ich. Chodziłem z nimi do przedszkola. Niezbyt się lubiliśmy.. - pokręcił głową. - Chwila.. to oni ci to o mnie powiedzieli?
Szatynka czuła jak robi się coraz bardziej czerwona.
_________________________
Wiem krótki, przepraszam.
Mam dzisiaj mało czasu do dyspozycji na kompie.
I wiem, jest beznadziejny.
Ale to tylko taka przepustka do kolejnych.
Macie pytania? Pytajcie!
Nie wiem kiedy kolejny..
Pozdrawiam Klaudię, Clar, Czekoladkę i resztę innych czytelników :)
Zachęcam do komentowania:) !!
Pozdrawiam
(Jula) Księżna Marry
Cuuudo <3 rozdział świetny jak każdy oby tak dalej ;*
OdpowiedzUsuńPrimo: Dziękuję za pozdrowienie :D
OdpowiedzUsuńsecundo : Będzie afera... Freddie będzie zły że powiedziała tamtemu że tamci o nim mówili?? Błagam nie rób kłopotów w raju, niech pobędą trochę szczęśliwi :)
Mam nadzieję, że jednak będą trochę razem :D
Pozdrawiam i czekam :D
~Clar <3
<3 W sumie w tym rozdziale nie zdarzyło się nic specjalnego
OdpowiedzUsuńale mi się bardzo podobał ;)
No nic ja zmykam na kolacje
a ty pisz dalej xd
~Czekoladka :3
Dziękuję za cieple opinie. ;) co do clar ... Sama nie wiem co się wydarzy ;) pozdrawiam wszystkich :)
OdpowiedzUsuńkiedy następny?
UsuńNie wiem. Napewno mega długi napewno powstanie w piątek. Jeśli nie bede miała czasu do będziecie musieli do piątku czekać... Full nauki mam. Przepraszam ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam czytelników :)
Julaa
A mnie nie pozdrawiasz ? :(
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, zapomniałam ;( poza tym dałam pozdrowienia kometujacym..
OdpowiedzUsuń